Kilkanaście dni temu, zaraz po aresztowaniu byłego prezesa PressNetu Pawła Ciacha, Minkiewicz zniknął. Nie można zastać go w firmie, nikt nie otwiera w jego mieszkaniu i wyłączone są jego dwa telefony komórkowe.
Z najnowszych danych, do których udało się dotrzeć "Rzeczpospolitej", wynika, że w 2000 i 2001 roku PressNet zawarł z PZU "Życie" umowy opiewające na ponad 23 miliony złotych. Nie realizował jednak zamówień ubezpieczyciela, ale zlecał je podwykonawcom za znacznie mniejsze kwoty.
"Rzeczpospolita" odkryła, że w całej operacji bardzo dużą rolę odegrał Piotr Minkiewicz, między innymi zorganizował zakup luksusowej willi w Warszawie. Ostatnio PressNet przeszedł w ręce byłej żony Minkiewicza. Za 200 tysięcy złotych kupiła ona nie tylko dobrze prosperującą firmę, ale również willę, za którą PressNet zapłacił wcześniej 4 miliony złotych.
Piotr Minkiewicz przez trzy miesiące był asystentem premiera Jerzego Buzka, później asystentem wicepremiera Janusza Tomaszewskiego. Zdaniem wielu obserwatorów, szybko stał się jego najbardziej zaufanym współpracownikiem.
Więcej szczegółów na ten temat w "Rzeczpospolitej".
iar/rzeczp./kry/em
