"Nie mogę być optymistą" - mówi ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss, odpowiadając na pytanie "Rzeczpospolitej" o możliwości zmiany obecnej dramatycznej sytuacji w Izraelu.
"Wydaje mi się, że w ostatnim półroczu Arafat popełnił największą pomyłkę swego życia" - mówi ambasador Weiss. "Po propozycji Ehuda Baraka, kiedy bardzo wielu Izraelczyków było gotowych do historycznego kompromisu i mówiono nawet o wschodniej Jerozolimie, gdzie mogła być jakaś namiastka stolicy państwa palestyńskiego, on to wszystko odrzucił. Jestem pewny, że koalicja pokoju, jaka zawiązała się wtedy wokół Baraka, zwyciężyłaby" -dodaje ambasador. "Teraz Izraelczycy stracili wiarę. Dzisiaj bardzo wielu obywateli Izraela z partii centrowych i lewicowych zastanawia się: "A może prawica miała rację? Może słusznie krytykowała Icchaka Rabina i innych za ich pomysł dogadania się z Palestyńczykami?"
Szewach Weiss mówi jednak, że nie stracił jeszcze wiary. "Myślę, że jeszcze jest otwarte do pokoju jedno okienko, bardzo małe, ale jest. Arabowie mają teraz bardzo wielką historyczną szansę. Tak się składa, że Ariel Szaron dysponuje odpowiednim poparciem, by dokonać przełomu, doprowadzić do pokoju. Tym bardziej że w jednym rządzie są i Szaron, i Szimon Peres - idealny tandem polityków, zdolnych pociągnąć za sobą naród, partie i parlament. Przekonać do zaakceptowania kompromisu" - uważa ambasador Izraela w Polsce.
"Rzeczpospolita" 12 03/Siekaj/Skw.
