Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - Edward Wende: Obywatel Obrońca

0
Podziel się:

"Są ludzie, którzy wierzą w to, co mówią. Są też tacy, którzy nie wierzą w to, co mówią. Przyjaciel Edwarda Wendego, Tadeusz de Virion, zalicza mecenasa do innej kategorii: mówił to, w co wierzył" - tak rozpoczyna wspomnienie o zmarłym mecenasie Wendem Filip Gawryś w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".

Edward Wende urodził się w 1936-tym roku w Warszawie. Uczył się najpierw w Liceum imienia Adama Asnyka w Kaliszu. Później, za namową ojca, studiował prawo na Uniwersytecie Wrocławskim. W jaki sposób stał się opozycjonistą? Wśród jego znajomych krąży następująca anegdota: w 1984-tym roku wracał do mieszkania przy Piwnej. Na ulicy leżała biało-czerwona flaga. Podniósł ją i złożył. Wtedy zaczęli gonić go ubecy. Prokuratura chciała oskarżyć go o działalność antypaństwową, ale pani prokurator dała wiarę jego wyjaśnieniom, dotarła nawet do śmieciarzy, którzy widzieli całe zajście.
Dębki, mała nadmorska wioska, stała się w latach 70-tych dla Wendego miejscem szczególnym. Z czasem jednak przestała być oazą spokoju. Na gminne pole namiotowe zaczęło przyjeżdżać mnóstwo młodych ludzi, którzy w nocy rozrabiali. Ale pewnego dnia czegoś się przestraszyli. Wieść niosła, że w nocy na dębczańskim deptaku pojawił się tajemniczy jegomość na motorze, w czarnej skórze, który "wziął sprawę w swojej ręce" i zrobił porządek. Do dziś pozostaje tajemnicą, czy był to mecenas Wende. Tajemnicą nie jest natomiast, że kochał motory - miał ich w sumie kilkanaście.
Miał sporo pretensji do Unii Wolności, że nie wystawiła go w ostatnich wyborach do Senatu, ale do Sejmu. Pytał: "No i co ta moja Unia wymyśliła?". Do końca, często wbrew wielu unijnym kolegom, bronił idei lustracji. Wiele jego sejmowych przemówień, bardzo emocjonalnych, oklaskiwała prawica. W jednym ze swoich ostatnich wystąpień mówił o stanie wojennym i odpowiedzialności generała Jaruzelskiego: "To stan wojenny był największym zamachem terrorystycznym w Polsce. Zamachem na wolne społeczeństwo".
Więcej o mecenasie Edwardzie Wendem, między innymi o jego przyjaźni z księdzem Jerzym Popiełuszko, we wspomnieniu "Obywatel Obrońca" w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Rzeczpospolita 8-9.06/Skrzypczak/ab

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)