Opóźnienia w przygotowaniach do wykorzystania kwot przyznanych przez Unię Europejską kumulują się. Nie ma sporu o to, na co będą przeznaczone pieniądze, ani kto będzie sprawował kontrolę na przestrzeganiem unijnych reguł. Wątpliwości dotyczą technicznych procedur.
Zgodnie z propozycjami Komisji Europejskiej, w 2004 roku otrzymamy z funduszy strukturalnych 3,7 mld euro, w 2005 - 4,4, a w 2006 - 5,8 mld euro. Do wykorzystania tych pieniędzy trzeba się zabrać od razu, bo przepadają po dwóch latach. To zaś może oznaczać, że w następnym budżecie wspólnoty otrzymamy mniej pieniędzy na ten cel - pisze "Rzeczpospolita".
Na 19 miesięcy przed spodziewanym przystąpieniem do Unii wciąż na wstępnym etapie są plany wykupienia gruntów pod inwestycje. Nie ma planów technicznych inwestycji, które są kosztowne i czasochłonne. Wątpliwości Komisji Europejskiej dotyczą procedur w ministerstwach i władzach samorządowych, które będą odpowiedzialne za kontrolę prawidłowego wydatkowania pieniędzy.
Dopiero w połowie czerwca ma ruszyć przetarg Ministerstwa Finansów na zbudowanie systemu komputerowego, kontrolującego sposób wydatkowania pieniędzy. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, system będzie gotowy na ostatnią chwilę, bo w październiku 2003 roku.
iar/Rzeczpospolita/Kalinowski/dj