Patronem Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu ma zostać Edward Pastuszek - generał więziennictwa PRL, który karierę rozpoczynał po wojnie jako funkcjonariusz Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i piął się po szczeblach obozów karnych, aresztów śledczych i więzień.
Pedagodzy kształcący oficerów więziennictwa nie chcą takiego patrona. Sprawa wydaje się już jednak przesądzona, bo inicjatywę popierają generałowie z Centralnego Zarządu Służby Więziennej, którzy chcą swemu zmarłemu koledze wystawić pomnik. Odpowiednia decyzja Ministerstwa Sprawiedliwości zapadnie lada dzień - pisze "Rzeczpospolita". W kaliskim Centralnym Ośrodku uroczystość wyznaczono na 6 lipca.
"Są w historii więziennictwa osoby godniejsze niż Pastuszek" - argumentują pedagodzy uczelni. Przypominają, że generał Pastuszek był klawiszem, a następnie szefem w więzieniach, które w czasach stalinowskich podlegały urzędom bezpieczeństwa. Więzienia były zapełnione żołnierzami AK, WiN i niesłusznie skazanymi, którymi nadzorowali okrutni i bezwzględni strażnicy więzienni i ich szefowie.
"Pastuszek zapewne był typem "dobrego człowieka jak na tamte czasy" - zaznacza jeden z wykładowców, ale czy to powód, by kuźni kadr więziennictwa nadawać jego imię - zastanawia się "Rzeczpospolita" w artykule "Generał klawisz jako patron".
"Rzeczpospolita"/PiotrowskaSkw.
.
.