Zgodnie z ustawą o finansowaniu dróg publicznych, 12 procent z akcyzy od paliw musi być przeznaczone dla Generalnej Dyrkecji Dróg Krajowych i Autostrad na realizację inwestycji drogowych. W przyszłym roku miało to być 2 miliardy 150 milionów złotych i właśnie z tej kwoty minister infrastruktury przeznaczył miliard 50 milionów złotych na inwestycje kolejowe. Resort tłumaczy, że gdyby nie te pieniądze, to za kilka lat należałoby w ogóle zamknąć linie kolejowe w Polsce.
"Rzeczpospolita" pisze, że mniej środków na budowę dróg nie jest jedynym "prezentem na odchodne" pozostawionym przez ustępującą ekipę rządową. W przyszłym roku może być też mniej pieniędzy na inwestycje w Krajowym Funduszu Drogowym, a to z powodu zmiany zasad poboru opłat na autostradach. Od 1 września samochody ciężarowe mające winiety nie płacą za przejazd.
Zwiększenie kwoty na inwestycje drogowe w budżecie zapowiadają politycy PO i PiS. Jednak jak pisze dziennik - dotąd żaden z nich nie mówi o konkretnych kwotach i źródłach finansowania inwestycji.
"Kierowcy dopłacą do kolei" - artykuł w "Rzeczpospolitej".
iar/Rz/mg/ab
