W Rzeczpospolitej Krzyszto Bień zwraca uwagę, że podczas sejmowej dyskusji nad projektem uchwały w sprawie polityki pieniężnej, po raz pierwszy od powstania nowego rządu doszło do publicznego zderzenia merytorycznych racji prezesa NBP Leszka Balcerowicza i wicepremiera Marka Belki.
W tej wymianie merytorycznych pogladów - pisze Krzysztof Bień - argumenty padały z obu stron. Racje ma Balcerowicz, gdy mówi między innymi, że dla ożywienia gospodarczego trzeba nie tylko niższych stóp procentowych, ale także reformy rynku pracy oraz - o czym rząd nie wspomina - finansów publicznych. Rację ma Marek Belka, gdy wskazuje na nietrafiane przez Radę prognozy inflacji.
Publicysta Rzeczpospolitej wątpi jednak, by argumenty te trafiły do przekonania i przyczyniły się do lepszego zrozumienia motywacji NBP. Podkreśla, że górę w sejmowej dyskusji wzięły negatywne emocje. I dodaje, że rządzący obecnie politycy swoimi reakcjami i komentarzami czy niedopowiedzeniami tworzą od kilku miesięcy atmosferę presji na animatorów polityki pieniężnej, z których już uczyniono publicznego wroga numer jeden.
Na kogo winę będzie zrzucał rząd - zastanawia sie Krzysztof Bień - gdy wróg ten już z pomocą Sejmu polegnie, a obniżka stóp - co prawdopodobne - i tak niewiele pomoże?
Rzeczpospolita/ab
