Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - o lobbingu dyplomatów

0
Podziel się:

Jednym z największych i niesłusznie zapomnianych sukcesów wielkiego dyplomaty, księcia de Talleyrand-Perigord było wypromowanie i wprowadzenie na europejskie stoły podczas kongresu wiedeńskiego w 1815 roku sera Roquefort - przypomina komentator "Rzeczpospolitej", Maciej Rybiński. Talleyrand okazał się pionierem kierunku, który dyplomacja przyjęła dopiero teraz, wraz z nadejściem integracji i globalizacji.

Dyplomaci zachodni lobbują na rzecz firm ze swoich krajów i promują ich wyroby. Nasza dyplomacja zachowawczo zajmuje się przede wszystkim wielką polityką, przemysł i handel traktując widocznie jako rzemiosła niższego rzędu.
Tymczasem stopień zbliżenia między państwami oceniany jest nie wedle wspólnych fotografii przywódców, ale wedle rozległości kontaktów handlowych - podkreśla Rybiński. Na dyplomację niemiecką po zjednoczeniu nałożono obowiązek zdobywania inwestorów zagranicznych.
Polscy dyplomaci powinni także zabiegać o zagraniczne inwestycje, o kapitał, bo to są miejsca pracy, nowoczesne technologie, wzrost siły gospodarczej kraju. A gdyby Cimoszewiczowi udało się powtórzyć sukces Talleyranda i wypromować w świecie oscypka, dyplomacja zdałaby najtrudniejszy egzamin - konkluduje publicysta "Rzeczpospolitej".

iar/smogo/trela

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)