Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - Opowieść niewygodnego świadka

0
Podziel się:

Plus-minus, kulturalny dodatek Rzeczpospolitej zamieszcza rozmowę z Marią Bojarską, która o swoim zmarłym 10 lat temu mężu Tadeuszu Łomnickim mówi: On by się już dziś nie odnalazł, nie zagrał.
Tadeusz Łomnicki zmarł 10 lat temu podczas prób do przedstawienia "Król Lear", którego premiera miała się odbyć tydzień później w poznańskim Teatrze Nowym.

Plus-minus, kulturalny dodatek Rzeczpospolitej zamieszcza rozmowę z Marią Bojarską, która o swoim zmarłym 10 lat temu mężu Tadeuszu Łomnickim mówi: On by się już dziś nie odnalazł, nie zagrał.
Tadeusz Łomnicki zmarł 10 lat temu podczas prób do przedstawienia "Król Lear", którego premiera miała się odbyć tydzień później w poznańskim Teatrze Nowym. Według Marii Bojarskiej, Tadeusz Łomnicki przez lata walczył o możliwość zagrania roli Króla Leara. Mówi ona, że nie przypomina sobie bardziej oczekiwanego wydarzenia - to miał być przecież Lear ze świata, w którym żyliśmy. Był rok 1992, trzeci w Trzeciej RP. Afery korupcyjne, złodziejskie napady, totalne rozprzężenie moralne spowodowane przejściem do nagle odzyskanej wolności. Zabrakło mechanizmów hamujących. Maria Bojarska mówi, że chaos, który nagle zapanował, wtedy jeszcze mogło ująć w czytelny obraz przedstawienie "Króla Leara". Widz znalazłby w nim odniesienia do czasów, w których przyszło mu żyć. Być może dałoby mu ono do myślenia. Dzisiaj - mówiąc brutalnie - teatr nie ma już tej mocy. Ze śmiercią Tadeusza Łomnickiego skończyła się epoka. Był Tadeusz Łomnicki. Nie ma go. W dalszym ciągu nie żyje. I już nie ożyje.
Więcej - w rozmowie w dodatku Rzeczpospolitej: "Opowieść niewygodnego świadka".

Rzeczp.+-/sawicka

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)