Nowe technologie, zaangażowanie się w produkcję nowoczesnej amunicji i środków wybuchowych czy nowych typów torped dla marynarki wojennej to atuty, które mogą zaważyć na tym, jakie firmy wygrają prowadzone przez wojsko przetargi - powiedział "Rzeczpospolitej" wiceminister obrony odpowiedzialny za wojskowe zakupy Janusz Zemke.
Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy polski przemysł zbrojeniowy jest zdolny do zagospodarowania 3,5 miliarda dolarów. Na tę kwotę zobowiązany jest złożyć zamówienia offsetowe w polskich zakładach zwycięza przetargu na samolot wielozadaniowy.
Jednocześnie "Rzeczpospolita" informuje, że Gripen International, który stanął do przetargu obok amerykańskiego F16 i francuskiego Mirage, wydał już 60 milionów dolarów na inwestycje w polskich zakładach zbrojeniowych w ramach offsetu przedkontraktowego.
Szef polskiego oddziału Gripena zapewnia, że jeżeli firma wygra przetarg na samolot wielozadaniowy, to końcowy montaż maszyn dla Polski będzie się odbywał w Polsce, tu też zostanie uruchomiona nowa linia produkcyjna części. Polscy specjaliści uczestniczyliby w pracach badawczo-rozwojowych nad późniejszymi wersjami radaru i komputera pokładowego.
Tego właśnie oczekuje Janusz Zemke, który chciałby, aby poprzez transfer nowoczesnych technologii wzmocnić najlepsze polskie firmy. Rozmówca "Rzeczpospolitej" podkreśla, że zakup 48 nowych samochodów wielozadaniowych jest największym kontraktem i będzie on finansowany w zasadniczej części po 2010 roku.
Do końca 2008 roku polskie siły powietrzne mają dysponować 48 nowymi samolotami wielozadaniowymi. Przetarg na samoloty, wartości około 3,5 miliarda dolarów, trwa od marca ubiegłego roku. Uczestniczą w nim szwedzki Gripen, amerykański F16 C/D i francuski Mirage 2000-5 Mk2.
IAR/rp/pp/dabr
