Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - "Religia, ludzie i procenty"

0
Podziel się:

O historii pożyczek, lichwy i religii pisze dzisiejsza Rzeczpospolita.
Czerpanie zysków z pożyczania pieniędzy w religii chrześcijańskiej długo traktowano wyłącznie jako lichwę, a lichwa była grzechem.

O historii pożyczek, lichwy i religii pisze dzisiejsza Rzeczpospolita.
Czerpanie zysków z pożyczania pieniędzy w religii chrześcijańskiej długo traktowano wyłącznie jako lichwę, a lichwa była grzechem. Stopniowo jednak zaczęto uważać, że kapitał jest takim samym towarem, jak drewno czy mąka i, podobnie jak one, podlega prawom popytu i podaży. Ta zmiana stanowiła podwalinę rozwoju gospodarczego.
We wszystkich chyba religiach pożyczka uznawana jest za akt miłosierdzia. Dlatego udzielanie pożyczek powinno być całkowicie bezpłatne. Badacze Koranu są zgodni, że wszelkie pożyczki przynoszące korzyść pożyczającemu oraz operacje bankowe polegające na oprocentowaniu udzielanych i pobieranych przez bank pożyczek i kredytów należy traktować jako lichwę.
W Starym i Nowym Testamencie potępiono bardzo surowo tych, którzy w zamian za pożyczki żądali zapłaty, chocby w formie podarku. Wpłynęło to w zasadniczy sposób na zachodnioeuropejska tradycję teologiczno-moralną oraz prawną, uznającą pożyczkę za akt miłosierdzia, a domaganie się rekompensaty w postaci określonych korzyści za chciwość.
Więcej na ten temat w artykule "Religia, ludzie i procenty" w Rzeczpospolitej.

Rzeczpospolita/Kalinowski/em

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)