W związku z niegospodarnością mieniem, co przypuszcza prokuratura, SSPH mogła ponieść straty w wysokości co najmniej 24,5 mln zł.
"W kilku spółkach stoczniowych zostały zabezpieczone pewne dokumenty związane ze sprawą. Ale jesteśmy dopiero na wstępnym etapie śledztwa" - powiedział "Rzeczpospolitej" Włodzimierz Świtoński, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.
Tymczasem, trwa ratowanie stoczni. Jak pisze "Rzeczpospolita", pakiet 11,3 mln akcji TP SA o wartości 167 mln zł może zostać przez rząd przekazany Agencji Rozwoju Przemysłu lub bezpośrednio Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA. Wybranie drugiego wariantu oznaczałoby szybsze przejęcie kontroli nad tą firmą przez państwo i przyspieszenie tworzenia holdingu stoczniowego w Polsce.
"Rząd nie wycofuje się i Agencja Rozwoju Przemysłu będzie gwarantowała kredyt dla stoczni - powiedział "Rzeczpospolitej" Jacek Piechota po wczorajszym spotkaniu w siedzibie zarządu Stoczni Szczecińskiej. Minister przyznał, że możliwe jest objęcie przez państwo pakietu większościowego akcji SSPH, ale decyzja podjęta będzie po nadzwyczajnym zgromadzeniu akcjonariuszy, które ma zwołać w sobotę rada nadzorcza spółki.
Rafał Jesswein, rzecznik prasowy Ministerstwa Gospodarki, nie chciał wypowiadać się na temat możliwości bezpośredniego objęcia akcji przez skarb państwa. Przyznał, że fakt zastawu bankowego na akcjach Stoczni Szczecińskiej poważnie skomplikował pomoc dla tej firmy.
iar/Rzeczpospolita/dj