Eksport wzrósł w stosunku do roku 2000 o 7 procent, przy wzroście importu tylko o 1 procent. Dzięki takiej sytuacji zmalał deficyt handlu zagranicznego i osiągnął on poziom ponad 11 miliardów dolarów.
Spadł również deficyt obrotów bieżących bilansu płatniczego - z prawie 10 do 7 miliardów dolarów. Stanowiło to 4 pocent produktu krajowego brutto, co przez większość inwestorów uważane jest za bezpieczny poziom.
W komentarzu do tej wiadomości "Rzeczpospolita" podkreśla, że polscy eksporterzy utrzymali poziom eksportu, borykając się nie tylko z mocną złotówką, ale także z osłabieniem gospodarczym w państwach Unii Europejskiej, które są naszym głównym partnerem handlowym. Na podkreślenie zdaniem dziennikarzy gazety zasługuje fakt, że nawet z najsilniejszą ekonomią Zachodu - Niemcami - mieliśmy nadwyżkę handlową.
Pokazuje to, że dokonane w ostatnich latach inwestycje zagraniczne, które wcześniej przyczyniły się do tak znacznego wzrostu importu, teraz zaczynają procentować i umożliwiają Polsce dostarczanie nie tylko rzeczy tanich, ale również dobrych gatunkowo - pisze "Rzeczpospolita".
Rzeczpospolita/IAR/smulski/dabr