Do zdecydowanego działania przeciwko przestępcom wzywa dzisiejsza "Rzeczpospolita" . Komentator dziennika zauważa, że dwa ostatnie bandyckie wybryki dzieli tylko dzień.
"Na oczach tłumu bandyta spokojnie zabija dwóch ludzi i rani trzeciego. Wracający do domu policjanci, którzy chcą uspokoić awanturującą się grupę, są przez nią zaatakowani i ostrzelani" przypomina "Rzeczpospolita".
W pierwszym wypadku uderza pewność siebie profesjonalnego zabójcy, w drugim łatwość, z jaką bardzo młodzi ludzie nienależący do przestępczego środowiska (nie byli notowani) potrafią strzelać bez specjalnego powodu. Komentator "Rzeczypospolitej" podkresla, że wypadki te są symptomem brutalizacji zachowań i wiążącego się z tym poczucia bezkarności przestępczych zachowań, które powoduje ich upowszechnianie się.
Zdaniem komentatora gazety, brak pieniędzy w kasie państwa na zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom nie jest jedyną przyczyną bezkarności i rozzuchwalenia się przestępców oraz rozszerzania się ich środowisk. Inną przyczyną jest choroba polskiego wymiaru sprawiedliwości. Jednym z jej przejawów jest brak zdecydowania w zwalczaniu przestępczości. W Stanach Zjednoczonych radykalne ograniczenie przestępczości związane było ze strategią "zera tolerancji". Oznaczała ona zdecydowaną reakcję policji i prawa nawet na drobne przestępstwa. Kiedy doczekamy się tego typu działań w Polsce? - zastanawia się komentator dziennika. Kiedy doczekamy się pociągnięcia do odpowiedzialności prawników, policjantów i polityków, którzy odpowiadają za rozrastanie się przestępczości - pyta "Rzeczpospolita"
Rzeczpospolita/mg/trela
