Kierowały się one nadzieją na poprawę sytuacji kraju oraz liczyły, że partia lewicowa zapewni im bezpieczeństwo socjalne i zatrzyma reformy. Ich nadzieje zderzyły się z jednej strony ze wzrostem bezrobocia oraz brakiem perspektyw na szybką poprawę sytuacji, z drugiej - z cięciami budżetowymi i oszczędnościami, które proponuje rząd. Lena Kolarska-Bobińska wskazuje, że zdaniem wielu osób rząd prowadzi liberalną, a nie lewicową politykę, na jaką liczyli. Dlatego spada nie tylko poparcie dla SLD, ale także lewicowo nastawionych wyborców PSL dla rządu. Rząd natomiast silniej niż miesiąc temu popierają liberalnie zorientowani wyborcy Platformy Obywatelskiej.
Wiele osób - czytamy w "Rzeczpospolitej" - czuje się też zawiedzionych, ponieważ oczekiwało, że w trudnej sytuacji kraju SLD będzie rządził sprawniej, a w obliczu wyzwań stojących przed Polską będzie bardziej otwarty na inne opcje polityczne. Będzie kierował się ponadpartyjnymi racjami państwa, powściągając własne apetyty partyjne.
iar/smogo/trela