Żądają też zapłaty 128 tysięcy zaległego czynszu dzierżawnego oraz ponad półtora miliona złotych, które - zdaniem uczelni - wyda ona na przywrócenie do użytku gospodarstwa wydzierżawionego w 1992 roku.
Uczelniani eksperci ustalili, że zwracając gospodarstwo 2 lata temu, Tadeusz Matyjek pozostawił po sobie wyjałowiona glebę, ugory, ogołocone z ryb jeziora.
Tadeusz Matyjek nie uznaje tych roszczeń. Mówi, że gospodarstwo oddał w nie gorszej kondycji niż przejął - pałac wyremontował i uratował od ruiny, park pielęgnował. Jego zdaniem to uczelnia winna jest mu kilkaset tysięcy złotych.
Jak pisze Rzeczpospolita, łężański pałac jest dobrze znany najważniejszym ludziom w Polsce. Poseł Matyjek gościł tu między innymi:
Aleksandra Kwaśniewskiego, Leszka Millera, Włodzimierza Cimoszewicza, Wiesława Kaczmarka, Sławoja Leszka Głodzia. Podziwiali oni starannie odnowioną elewację, odrestaurowane sale, zadbany park. Przy biesiadach zachwycali się wybornymi węgorzami i siejami wyłowionymi z dzierżawionych jezior. Zostawili miłe wpisy w księdze pamiątkowej.
Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wyliczyła, że na dzierżawie Uniwersytet Warmińsko-Mazurski stracił 3,5 miliona złotych. W listopadzie do sądu trafił akt oskarzenia przeciwko byłym władzom uczelni, które prokuratura oskarżyła o wyrządzenie uczelni szkód "wielkich rozmiarów".
Szczegóły w Rzeczpospolitej.
Rzeczpospolita/ab