W strategicznym interesie państwa i polskich konsumentów leży zapewnienie sobie co najmniej dwóch, jeśli nie kilku konkurujących ze sobą dostawców gazu ziemnego - pisze w komentarzu w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" Krzysztof Bień.
Jednym z autentycznych osiągnięć rządu premiera Jerzego Buzka - pisze Bień - było sfinalizowanie kontraktu gazowego z Norwegią, otwierającego perspektywę uniezależnienia Polski od niemalże jedynego źródła gazu ziemnego, jakim jest dziś Rosja i niemal jedynego pośrednika w jego zakupie, jakim jest Bartimpex. Nie ma już rządu Buzka, nie ma też realizującego strategię energetycznego uniezależnienia od Rosji kierownictwa PGNiG, usuniętego po liście szefa Bartimpeksu do ministra skarbu - pisze komentator Rzeczpospolitej.
Bartimpex związany jest interesami z rosyjskim dostawcą gazu - Gazpromem. Czy oznacza to, że szansa dywersyfikacji zaopatrzenia w gaz właśnie się rozpływa? - pyta Bień. Według niego można mieć takie obawy.
Rachunki ekonomiczne są ważne, ale nie ważniejsze od bezpieczeństwa kraju. W interesie Bartimpeksu leży obrona pozycji kluczowego pośrednika w dostawach gazu na polski rynek. Tymczasem - jak podkreśla publicysta Rzeczpospolitej - w interesie państwa i polskich konsumentów nie leży jednak dobro Bartimpeksu, ale zapewnienie sobie co najmniej dwóch, konkurujących ze sobą dostawców. Dobrze byłoby usłyszeć taką jednoznaczną deklarację ze strony rządu Leszka Millera.
Komentarz Krzysztofa Bienia w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
rzeczpospolita/ makowska/zasadzinska
