"Rzeczpopspolita" podkreśla, że najistotniejsze jest to, że koreańscy wierzyciele koncernu po sprzedaży dwóch fabryk postanowili, że Daewoo-FSO nie zostanie zlikwidowane. FSO będzie co najmniej przez dwa lata produkować samochody marki Daewoo i że z Korei będzie otrzymywać do tego części. "Szkoda, że zakładu w Pupiongu nie przejęli Amerykanie, wówczas te części byłyby dostarczane po światowych - czytaj: niższych - cenach, niż wymagają od Polaków koreańscy producenci. Jednakże lepsze jest wyjście mało korzystne niż bankructwo" - pisze gazeta.
IAR/rp/pp/pul