W tak złej sytuacji, zdaniem gazety, nie byli od przełomu w 1989 roku.
Z niemal 3 milionów 260 tysięcy bezrobotnych ubyło ponad 56 tysięcy osób - poinformował wczoraj GUS.
Najwięcej bezrobotnych ubyło na Podkarpaciu (o 3,8 proc.), w Małopolsce (o 2,7 proc.), na Warmii i Mazurach (o 2,4 proc.). Zdaniem "Rzeczpospolitej", sytuacja się poprawiła, bowiem więcej osób mogło skorzystać ze szkoleń, prac interwencyjnych i robót publicznych oferowanych. Pracodawcy zgłosili też więcej ofert pracy - 44 tysiące (w marcu nieco ponad 38 tysięcy).
W najbardziej dramatycznej sytuacji na rynku pracy są osoby do 24 roku życia. Ich sytuacja wciąż się pogarsza. Stopa bezrobocia w pierwszym kwartale tego roku wśród nich sięgnęła 45,5 proc. (przed rokiem ponad 41 proc.). Żaden zawód nie daje dziś młodym ludziom gwarancji pracy.
Problemy z jej znalezieniem ma coraz więcej osób z wyższym wykształceniem. Pracy nie ma 6,8 procent spośród nich. Bezrobocie wśród osób wykształconych jest najwyższe od czasu transformacji ustrojowej.
Systematycznie rośnie również liczba bezrobotnych bez prawa do zasiłku. Jest ich prawie 81 procent, czyli prawie 2 miliony 600 tysięcy - podkreśla "Rzeczpospolita".
RZ/gut/dabr
