Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" korupcja w służbie zdrowia - komentarz

0
Podziel się:

Badania przedstawione przez Fundację imienia Stefana Batorego nie powinny być sensacją. Co Polacy sądzą na temat poziomu korupcji w publicznej służbie zdrowia, dowiadywaliśmy się już z innych sondaży.

Opinie te potwierdzają doświadczenia wielu z nas - pisze w komentarzu dla "Rzeczpospolitej" Małgorzata Solecka.
Nie można się było również spodziewać, że lekarze gremialnie przyznają się do przyjmowania pieniędzy. To przecież - najłagodniej mówiąc - jest sytuacja wątpliwa moralnie. Oczywiste jest również - pisze Solecka - że wytłumaczenia postawy swojego środowiska szukają w dramatycznie niskich zarobkach. Nic nowego? Niezupełnie. Pierwszy raz i pacjenci, i sami lekarze wskazali jednoznacznie, gdzie problem korupcji jest największy i najbardziej drastyczny. Według Soleckiej do tej pory mówiono, że biorą nieliczni. Teraz wskazano, którzy - ordynatorzy, szefowie klinik. A więc ci, którzy faktycznie decydują o przyjęciu na oddział, terminie operacji i tak dalej. Co zrobimy z tą wiedzą? - pyta Solecka. Czy będzie kontynuowany najczarniejszy scenariusz prywatyzacji, zgodnie z którym w zadłużonych publicznych szpitalach, utrzymywanych z pieniędzy podatnika powstają fortuny? Młodsi lekarze z niektórych szpitali klinicznych bez ogródek mówią o systemie feudalnym, w którym nie można nie wziąć od pacjenta pieniędzy, bo na
koniec i tak trzeba się rozliczyć z ordynatorem. Mówią też, czym najczęściej kończy się zdecydowana odmowa brania pieniędzy - koniecznością zmiany miejsca pracy.
Komentarz odnośnie badania przeprowadzonego przez Fundację można przeczytać w "Rzeczpospolitej".

rzeczpospolita/ makowska/Skw

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)