Bohaterem artykułu jest profesor Stanisław Pasyk, wieloletni kierownik Pierwszej Katedry Pierwszego Oddziału Klinicznego Kardiologii Śląskiej Akademii Medycznej w Zabrzu. Profesor Pasyk leczył polityków, ich rodziny, prokuratorów, sędziów i... gangsterów. Tym ostatnim profesor jednak nie tylko wystawiał zwolnienia, które chroniły ich przed zatrzymaniem czy aresztowaniem, ale także prowadził z nimi interesy. W spółce Grudynia SA, należącej w większości do profesora członkiem rady nadzorczej jest Andrzej Buczek, a ostatnim prezesem Robert Piróg - obaj ścigani listami gończymi.
Profesor Stanisław Pasyk odmawia rozmowy z dziennikarzami. Jego doradca prasowy tłumaczy wszystko "łatwowiernością profesora".
Lekarzem prowadzącym podejrzane interesy z przestępcami od kilku lat interesowały się policja i prokuratura.
W klinice profesora w Zabrzu leczono także obcokrajowców. Koszty tych zabiegów pokrywała fundacja lub stowarzyszenie profesora Pasyka. Z tego tytułu przysługiwało im prawo do refundacji kosztów ze strony zagranicznych firm ubezpieczeniowych. Jak ustalił Urząd Kontroli Skarbowej, profesor w imieniu fundacji lub stowarzyszenia płacił jednak klinice znacznie mniej, niż sam później domagał się od zagranicznych ubezpieczycieli.
O tym i innych szczegółach sprawy profesora Pasyka przeczytamy w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" w artykule "Profesor i gangsterzy".
IAR/rp/pp/pul