Czarną propagandą posługiwali się Miller i SLD w walce o władzę. W konkurencji demokratycznej jest to przyjęte, choć można zastanawiać się nad dopuszczalną skalą - pisze Bronisław Wildstein. Według niego, jest regułą, że po zdobyciu władzy należy budzić optymizm, a nie strach i przygnębienie.
Stan świadomości społecznej ma ogromny wpływ na gospodarkę i funkcjonowanie państwa. Jeśli chcemy uzyskać poprawę w tych dziedzinach, to powinniśmy apelować do możliwości. Obserwując jednak działania Leszka Millera, można dość do wniosku, że nie tyle troszczy się on o wygraną, ile raczej zawczasu myśli jak usprawiedliwić swoją porażkę - czytamy w komentarzu Bronisława Wildsteina w "Rzeczpospolitej".
IAR/Rzeczpospolita/łut