Wskazują one, że młode pokolenie Polaków jest nastawione znacznie bardziej konserwatywnie niż ich rodzice czy dziadkowie. Autor nie zgadza się z opinią filozofa, profesor Hanny Świdy-Ziemby, która uważa sondaż za kolejny dowód nietolerancyjności, zaściankowości, zakompleksienia i ksenofobii polskiego społeczeństwa. "Zapewne trzeba się zgodzić, że w syndromie postaw konserwatywnych, które zajmują młodzi Polacy, są cechy mało sympatyczne" - pisze Jarosław Gowin. "Należy jednak zastanowić się, przeciw czemu chcą zaprotestować młodzi, odrzucając światopogląd liberalny, oraz jakie doświadczenia pokoleniowe kryją się za przyjęciem postaw tradycyjnych i zachowawczych.
Nic nie wskazuje, by młodzież odrzucała demokrację czy tęskniła za "gospodarką centralnie sterowaną". Może jednak nie chce godzić się na taki sposób uprawiania polityki, który przekształca demokrację w rywalizację oligarchicznych klanów?
Może nie chce godzić się na państwo, które z jednej strony wtrąca się we wszystko, paraliżując inicjatywę obywateli, a z drugiej - niczego nie potrafi załatwić; które jest równocześnie biurokratycznie przerośnięte i słabe?". Cały tekst Jarosława Gowina - w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita" 07 06/Siekaj/trela