Według "Rzeczpospolitej", takiej procedurze będą podlegały konta zarówno prezydenta, marszałka Sejmu, premiera i jego ministrów, wojewodów, jak i prezesów np. KGHM bądź Orlenu. Pod warunkiem oczywiście, że któraś z tych wymienionych osób jest klientem Handlowego.
Dziennik wyjaśnia, że bank za rachunki zakwalifikowane "do kategorii wysokiego ryzyka zgodnie z klasyfikacją ryzyka określoną w programie przeciwdziałania praniu pieniędzy" uznaje również rachunki należące do najbliższej rodziny osoby pełniącej funkcję publiczną oraz "bliskich doradców" takiej osoby. Pod zarządzeniem wydanym 12 lutego 2002 roku podpisał się dyrektor Departamentu Monitoringu Zgodności Andrzej Parafianowicz.
Dyrektor Parafianowicz wyjaśnił, że podpisany przez niego dokument oznacza dostosowanie zasad obowiązujących w Banku Handlowym do wymagań Citigroup i że podobne rozwiązania są stosowane w krajach, w których City prowadzi działalność.
Andrzej Parafinowicz potwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że poddawanie kwartalnej ocenie rachunków bankowych osób pełniących funkcje publiczne i ewentualne wszczęcie "badania rachunku zgodnie z wymaganiami programu przeciwdziałania praniu pieniędzy" jest dla banku pracochłonne.
Gazeta zaznacza, że program przeciwdziałania praniu pieniędzy został wprowadzony zarządzeniem prezesa Banku Handlowego z 30 stycznia. Dotychczas w Banku Handlowym nie było specjalnych zasad postępowania wobec osób pełniących funkcje publiczne.
iar/rzeczpospolita/dj