Zawiadomienia z prokuratury ani ministerstwa nie otrzymała również policja - poinformował gazetę Dariusz Janas, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Dodał, że jeśli zawiadomienie nadejdzie, zostaną wszczęte czynności procesowe, a ze względu na ich wagę na pewno będą prowadzone pod nadzorem prokuratury.
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", dotąd ani ministerstwo, ani policja nie podjęła decyzji o zawiadomieniu o przestępstwie.
W gmachu ministerstwa trwało wczoraj spisywanie, wspólnie z policją, strat spowodowanych awanturą. "Oszacowano je na dziewięć tysięcy złotych" - powiedziała Małgorzata Książyk, rzeczniczka Ministerstwa Rolnictwa. Na razie straty pokryto z budżetu ministerstwa.
"Rzeczpospollita'' przypomina, że po poprzednich najściach na gmachy publiczne w Warszawie ich administratorzy zazwyczaj zawiadamiali organa ścigania o tym, co się stało. Podejmowano również działania mające na celu wyegzekwowanie rekompensaty za poniesione straty na drodze cywilnoprawnej. Dotychczas żadne postępowanie nie zostało zakończone.
Rz/gut/ab