"Nie wstrzymałem ani jednego procesu prywatyzacyjnego, nie zerwałem żadnych rozmów z inwestorem" - zapewnia w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" minister skarbu Wiesław Kaczmarek.
Minister skarbu przyznaje jednak, że wyjątkiem jest prywatyzacja Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych, gdzie inwestor przedstawił bardzo niekorzystne warunki zakupu spółki. Kaczmarek zapowiada, że resort przeprowadzi około 200 prywatyzacji bezpośrednich, czyli małych i średnich firm, działających na lokalnych rynkach.
Rozmówca "Rzeczpospolitej" uważa, że reprywatyzacja może mieć jedynie charakter bardzo ograniczony. Ministerstwo skłania się ku modelowi węgierskiemu, czyli kilku progom wypłat gotówkowych, uzależnionych od wartości utraconego majątku. Projekt ustawy będzie gotowy w drugiej połowie roku.
Minister zapewnia, że nie istnieje tak zwany "zaciąg Kaczmarka" w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Minister skarbu jako organ nadzorczy co roku będzie rozliczał zarządy i rady z powierzonych im zadań. Zarzuca natomiast swoim poprzednikom, że we władzach tych firm znalazło się wielu działaczy związkowych.
"Większym zagrożeniem dla gospodarki jest 'uzwiązkowienie' zarządzania niż jego upolitycznienie" - mówi minister.
W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" przeczytamy też o sprawie PZU, o projektach łączenia banków państwowych, a także o zmianach w sektorze energetycznym.
IAR/rp/pp/dj
