Najlepszym zespołem okazała się drużyna Holandii, a faworyzowani Polacy nie wyszli nawet ze swojej grupy. Piłkarskie zmagania klawiszy przebiegały w prawdziwie sportowej atmosferze. Nie zabrakło jednak zgrzytów. Jeden z ukraińskich zawodników, po przegranym meczu ze Słowacją, zaatakował sędziego, który miał niesprawiedliwie podyktować rzut karny. Ukrainiec tak skutecznie wyraził swój protest, że arbiter padł nieprzytomny na murawę.
"Gdyby nasz zawodnik dopuścił się czegoś podobnego, to pewnie wyleciałby z drużyny, i ze służby też. Nie pomogłyby żadne tłumaczenia" - mówi na łamach Superexpressu jeden z reprezentantów Polski.
Największe zaintersowanie wzbudziło jednak wystąpienie w Ustce legendarnych Orłów Górskiego, którzy wygrali jedną bramką z narodową reprezentacją polskich więzienników - donosi dzisiejszy "Superexpress" w artykule "Mundial klawiszy".
Superexpress/mg/trela