Prezydent Aleksander Kwaśniewski uznał, że zmiana na stanowisku premiera byłaby bardzo niekorzystna w sytuacji naszej niedalekiej akcesji do Unii Europejskiej oraz groziłaby Polsce chaosem.
Goszczący w radiowych "Sygnałach Dnia" prezydent wyraził zdumienie cytowaniem przez media jego wypowiedzi w kontekście ewentualnego wezwania premiera do odeścia ze stanowiska szefa rządu. Zaznaczył, że chodziło mu jedynie o uporządkowanie kwestii, kto zastępuje premiera w sytuacji jego ograniczonej mobilności. Zaznaczył, że jego współpraca z premierem Leszkiem Millerem, układa się - jak to ujął - "znakomicie".
Według prezydenta, debata w SLD jest koniecznością i już ma miejsce.
"Partia rządząca nie może przechodzić wobec pewnych istotnych faktów bez refleksji"- zaznaczył Aleksander Kwaśniewski.
Prezydent jako przykład wymienił problem Narodowego Funduszu Zdrowia, kwestie programowe rządu dotyczące wzrostu gospodarczego, spadek poparcia dla SLD i jak je odzyskać.
"Trwanie w obecnym kształcie jest zgodą na to, by dokończyć kadencję, ale nie mieć większych szans na sukces i spuentowaie tej kadencji czymś pozytywnym w wyborach roku 2005-tym" - wyraził przekonanie prezydent Aleksander Kwaśniewski.