Gość Sygnałów Dnia Pierwszego Programu Polskiego Radia wyraził ubolewanie, że opozycja nie chce przystąpić do takiej umowy. Jednocześnie przestrzegł SLD przed szukaniem łatwych sojuszy tylko po to, by przetrwać u władzy. Szczegółnie krytycznie wypowiedział się o ewentualnym zbliżeniu SLD z klubem poselskim Romana Jagielińskiego. Zdaniem Borowskiego "byłoby dramatem, gdyby Polską zaczęli rządzić ludzie, którzy ze względu na swoją przeszłośc nie powinni mieć do tego prawa".
Szef SDPL zdementował też pogłoski o ewentualnym interesie politycznym, jaki miałaby ubić z SLD jego partia. Marek Borowski powiedział, że nie da się ona kupić propozycjami dobrych stanowisk. Przestrzegł przed wojną psychologiczną, w ramach której politycy SLD chcą sprawić wrażenie, że działacze obu partii tak naprawdę wcale się nie rozeszli i że SLD oraz SDPL żyją ze sobą - jak powiedział - "na kocią łapę". Marek Borowski zaprzeczył temu mówiąc że SDPL jest partią suwerenną i nie nastawia się na żadne przyszłe "małżeństwo polityczne" z SLD.