Istnieje podejrzenie, że zamieszani w działalność kryminalną lokalni działacze SLD ze Starachowic zostali uprzedzeni o wymierzonych w nich działaniach policji na podstawie przecieku, którego autorem mógł być były wiceminister Sobotka.
Grzegorz Kurczuk potwierdził, że w ramach planowanej reformy prokuratury chce oddzielić funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Każdy minister jako członek rządu jest człowiekiem polityki, więc w trosce o niezależność prokuratury nie powinien być równolegle prokuratorem generalnym - argumentował gość Sygnałów Dnia.
Wyjaśnił, że prokuratora generalnego na określoną - na przykład sześcioletnią - kadencję powoływałby premier na wniosek ministra sprawiedliwości. Grzegorz Kurczuk dodał, że prokurator generalny byłby praktycznie nieodwoływalny, poza skrajnymi przypadkami, a kadencyjność miałaby dotyczyć także prokuratorów niższych szczebli. Zdaniem gościa Sygnałów Dnia, zapewniłoby to niezależność prokuratury od doraźnej polityki.
