Polsce nie grożą takie upały jak w innych europejskich krajach, ponieważ, ta gorąca masa powietrza utrzymuje się jedynie nad zachodnią częścią kontynentu - uspokaja Zygmunt Rawa z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Wczoraj padły kolejne lokalne rekordy temperatur: na północy Francji ponad 39 stopni Celsjusza, na północy Włoch 42 i to przed południem; w Szwajcarii podano, że dzień wcześniej padł absolutny rekord upału w tym kraju - ponad 40 stopni. Rekordowo gorąco było też w Londynie; termometry pokazywały 35 i pół stopnia.
Zygmunt Rawa uspokajał, że te niespotykane upały w zachodniej Europie to nie wybryk natury, bo podobne sytuacje już się zdarzały i zjawiska takie co jakiś będą się powtarzać. Powiedział też, że tegoroczny lipiec w Polsce mieścił się w normie. "Były lata cieplejsze; w tegorocznym lipcu średnia temperatura wynosiła w Warszawie nieco powyżej 20 stopni, podczas gdy w 1994 roku wyniosła 22 stopnie" - powiedział Zygmunt Rawa.