Cała historia opowiadana przez pana Rywina jest nieprawdziwa, nieprawdopodobna i niewiarygodna, więc dobrze się stało, że zostało to opisane przez "Gazetę Wyborczą" - powiedział premier Miller.
"Gazeta Wyborcza" opublikowała w piątek artykuł o tym, jak w lipcu tego roku Lew Rywin, prezes rady nadzorczej Canal Plus i właściciel firmy producenckiej Heritage Films, złożył Agorze - wydawcy dziennika - propozycję zapłacenia 17 i pół miliona dolarów łapówki. W zamian obiecał załatwienie korzystnych dla spółki zmian w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Według "Gazety", Rywin powołując się na premiera Millera miał zaoferować Agorze takie zmiany, które umożliwiłyby jej zakup telewizji Polsat. Rywin miał też zasugerować, że pieniądze wpłacone na konto jego firmy Heritage Films będą spożytkowane przez SLD. Swoją rozmowę z Rywinem na ten temat ukrytym magnetofonem nagrał Adam Michnik i powiadomił o wszystkim Leszka Millera. Premier doprowadził w swym gabinecie do konfrontacji Michnika z Rywinem. W czasie tej rozmowy Rywin powiedział, że działał na zlecenie prezesa telewizji publicznej Roberta Kwiatkowskiego oraz byłego członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Andrzeja
Zarębskiego.
Premier zapewnił, że intencją rządu jest jak najszybsze zakończenie prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Chodzi bowiem zarówno o dostosowanie naszych przepisów do prawa Unii Europejskiej, jak i o zapewnienie stabilnego funkcjonowania i rozwoju elektronicznych mediów publicznych i prywatnych.