- Lewandowski powiedział, że Platforma nie chce odrzucić planu w całości.
"Staramy się być opozycją inną niż Leszek Miler w stosunku rządu Buzka, bo na opozycję destrukcyjną Polska w tej chwili nie może sobie pozwolić" - powiedział Janusz Lewandowski. Stwierdził też, że Platforma nie będzie już teraz prowadzić kampanii wyborczej jak reszta ugrupowań opozycjnych, które mówiąc "nie" dla planu Hausnera chcą obalić rząd Millera. "Kampania wyborcza raczej nie pomoże oszczędnościom budżetowym" -stwierdził Lewandowski dodając, że na obalenie Millera przyjdzie jeszcze czas.
Poseł Platformy dodał, że w tej kwestii jego ugrupowanie nie popiera stanowiska ewentualnego przyszłego koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości. "Jeśli chcemy zatrzymać chorobę finansów publicznych to jest to wspólna odpowiedzialność w tej chwili przede wszystkim rządu, który ją pogłębiał przez ostatnie lata oraz konstruktywnej opozycji" -powiedział Janusz Lewandowski.
Gość radiowej Trójki wyjaśnił, że Platformie nie podoba się, przede wszystkim połowiczny i spóźniony charakter planu Hausnera. PO przeciwna jest, między innymi, podnoszeniu obciążeń ZUS-owskich dla przedsiębiorców, bo w ten sposób przy ogromnym bezrobociu utrudnia się przedsiębiorcom tworzenie nowych miejsc pracy. "Niekóre rzeczy na pewno będziemy popierać bezdyskusyjnie: oszczędności administracyjne czy reformę ubezpieczeń rolniczych, z których korzystają nierolnicy" - podkreślił
Janusz Lewandowski jako najbardziej niepopularny i bolesny w planie oszczędnościowym Hausnera uznał fragment dotyczący emerytur i rent. Dlatego wymaga on specjalnego tłumaczenia i wyjaśniania. W opinii Lewandowskiego jedynie skuteczna werefikacja w procesie przyznawania rent - mimo że bardzo upokarzająca dla tych ludzi - może zatrzymać wyłudzenia i w efekcie spowodować przeznaczenie większej kwoty pieniędzy dla faktycznie potrzebujących pomocy.