Nawet ci, którzy dodatkowo utrzymują się z rolnictwa, nie wykazują się znaczącym dochodem.
Niezbyt dobrze wiedzie się Antoniemu Macierewiczowi, rzecznikowi LPR. Do tej pory nie zgromadził na koncie ani grosza oszczędności. W przeciwieństwie do swojej żony. Podobnie jest z niektórymi posłami Samoobrony. Radykalny spadek zaskórniaków wystąpił u Wojciecha Mojzesowicza z Samoobrony - ze 100 tysięcy złotych w poprzednim oświadczeniu majątkowym do zera w obecnym. Można się domyślić, iż pieniądze te poszły na współfinansowanie zakupu ciągnika o wartości 300 tysięcy złotych oraz seata ibizy za 30 tysięcy złotych. Resztę Mojzesowicz dopłacił z kredytu bankowego. Zadziwiające, iż jego gospodarstwo rolne, warte 2 miliony złotych, nie przyniosło w zeszłym roku dochodu. I to pomimo przychodu wynoszącego prawie 900 tysięcy złotych. Inni posłowie Samoobrony także niewiele zarobili na rolnictwie - pisze Trybuna.
iar/smogo/magos