Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Trybuna" - czas na program Belki

0
Podziel się:

Program gospodarczy rządu jest już prawie gotów - informuje dzisiejsza Trybuna. W piątek omawiać go będzie Rada Ministrów, zaś na początku lutego poznamy jego szczegóły.
Pierwsi poznali założenia programu ekonomiści - autorzy listu otwartego do rządu, którzy postulowali przyspieszenie rozwoju gospodarczego.

Program gospodarczy rządu jest już prawie gotów - informuje dzisiejsza Trybuna. W piątek omawiać go będzie Rada Ministrów, zaś na początku lutego poznamy jego szczegóły.
Pierwsi poznali założenia programu ekonomiści - autorzy listu otwartego do rządu, którzy postulowali przyspieszenie rozwoju gospodarczego. Recenzje - według autora artykułu "Czas na program Belki" - wypowiedziane na gorąco wypadły pomyślnie.
Co przyniesie "program Belki"? Otóż - pisze Mieczysław Wodzicki - skupia się on na trzech celach: na ożywieniu gospodarczym, aktywizacji zawodowej społeczeństwa w celu walki z bezrobociem i na korzystnej integracji z Unią Europejską.
Rząd chce stopniowo ożywić gospodarkę, przewidując w 2002 roku 1 proc. wzrost PKB, w 2003 - 3 proc. a w 2004 roku - 5 proc. Program zamierza pokazać, że rząd nie jest ekipą, która administruje kryzysem, ale rządem, który wyrwie kraj z kryzysu i doprowadzi Polskę do szybkiego rozwoju. Największa bolączka to bezrobocie. Stąd temu problemowi poświęca się dużo uwagi. Dlatego na plan pierwszy wysuwa się pakiet działań "Przede wszystkim przedsiębiorczość". Jest on adresowany do małych i średnich firm, których mamy w kraju ok. 2,5 mln. One, przy pewnej pomocy rządu, mogą szybko ożywić działalność, zwiększyć zatrudnienie i podnieść na nogi gospodarkę. Dotychczas o potrzebie pomocy dla tego sektora głównie się mówiło. Rząd chce zaproponować konkrety. Podobnie jak w pakiecie "Pierwsza praca". Ma to być lekarstwo dla absolwentów, którzy wprost po szkole idą na bezrobocie. Pakiet zawierać ma udogodnienia dla pracodawców, przyjmujących do pracy absolwentów. Jego wdrożenie pozwoli ograniczyć sytuacje, kiedy młodzi ludzie
po szkole idą od razu na zasiłek.
Jeszcze inny problem to bliskie przystąpienie Polski do UE. Z tym problemem związana jest przede wszystkim sprawa pieniędzy. Bo chodzi o to, by z akcesji wyciągnąć korzyści dla naszej gospodarki. W ciągu najbliższego 1,5 roku rząd będzie musiał zgromadzić ok. 1,5 mld euro na współfinansowanie inwestycji z przyznanych nam przez UE środków. Pieniądze te muszą być w kasie rządowej, ale też w kasach samorządów i funduszy pozabudżetowych. To wymagać będzie "przezbrojenia" ustrojowego i instytucjonalnego. Ale jest to cena, jaką musimy zapłacić za to, by rocznie otrzymywać 6 mld euro.
Cenimy sobie - podkreślali prof. Paweł Bożyk i Stefan Kurowski - że prof. Belka przedstawił długofalowy program rządu, który spotkał się z sympatycznym przyjęciem z naszej strony, jako program logiczny, przewidujący pewne działania, zgodne z propozycjami ekonomistów. Po pierwsze - zwiększenie aktywnej roli rządu i po drugie - zwiększenie funduszy rozwojowych. Różnica między nami polega na tym, że wicepremier przewiduje, że ma nieograniczoną ilość czasu i jego działania sięgają 2006 roku. My uważamy, że tego czasu mamy mniej, bo nastroje społeczne są złe. Program rządowy jest programem długookresowym, zakładającym długofalowy spokój społeczny i przewidujący też długofalowe drogi wyjścia z tego kryzysu. Pod jednym warunkiem - że będzie niezagrożony spokój społeczny zarówno za rok, jak i za pięć lat.

iar/pul

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)