Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Trybuna" - finansowanie kultury

0
Podziel się:

"Ogłoszona przez ministra Andrzeja Celińskiego koncepcja dofinansowania kultury pieniędzmi z Totalizatora nie jest dobrze przemyślana" - pisze w dzisiejszej "Trybunie" Maciej Wołyński.
"To prawda, że minister wycofał się z pierwotnego niefortunnego pomysłu wspomagania kultury artystycznej pieniędzmi, które chciał odebrał sportowcom" - zauważa autor.

"Ogłoszona przez ministra Andrzeja Celińskiego koncepcja dofinansowania kultury pieniędzmi z Totalizatora nie jest dobrze przemyślana" - pisze w dzisiejszej "Trybunie" Maciej Wołyński.
"To prawda, że minister wycofał się z pierwotnego niefortunnego pomysłu wspomagania kultury artystycznej pieniędzmi, które chciał odebrał sportowcom" - zauważa autor. "Ale zmodyfikowana koncepcja, sprowadzająca się do podniesienia o połowę dotychczasowych narzutów na zakłady liczbowe Lotto, też nie jest dobra. Minister Celiński proponuje, aby cena jednego zakładu wzrosła o 10 procent, to jest o 10 groszy. Na pierwszy rzut oka to niewiele. Jednak wbrew pozorom nie jest to mało, zważywszy iż na przykład w czerwcu 2002-go roku emerytury zostaną zrewaloryzowane, statystycznie biorąc, tylko mniej więcej o 5 złotych miesięcznie. Emeryci stanowią zaś spory procent wśród grających" - zauważa publicysta Trybuny.
Autor konkluduje, że po podwyżce cen zakładów spora grupa dotychczasowych klientów Totalizatora może po prostu przestać grać. Mniej grających zaś to ewidentna strata dla budżetu państwa, który zgarnia z Totalizatora Sportowego około 430-tu milionów złotych podatku oraz około stu milionów dywidendy. Na zmniejszenie liczby grających wpłynąlby też fakt, że obciążenie zakładów Lotto sumami przeznaczonymi na kulturę doprowadziłoby do obniżenia wygranych - czytamy w "Trybunie".

"Trybuna" 22 04/Siekaj/ab

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)