Sobie i swojej partii podłożył świnię. Wszystko to za jednym zamachem. Bo poseł, niestety, nadużył alkoholu".
"W sytuacji, gdy jest się sprawozdawcą Komisji Regulaminowej w tak głośnej, wywołującej napięcia sprawie, jak wniosek o odebranie immunitetu posłowi Andrzejowi Lepperowi, i pije się aż do stanu uniemożliwiającego wykonanie obowiązków, to jest to skrajna nieodpowiedzialność" - powiedział gazecie były premier Józef Oleksy, który przyznał, że jest zaskoczony postępkiem kolegi.
"Wśród posłów SLD eksces Firaka wzbudził silne emocje. Od wściekłości do żalu. "Dla Witka partia była wszystkim. Teraz w jego życiu nastąpiło pęknięcie" - ubolewali. Zgodnie jednak twierdzono, że "sam sobie jest winien". "On jest bardzo aktywny, komunikatywny" - mówili. "Może za bardzo? Ciekawe, z kim pił?" - zastanawiali się. - Na pewno nie z "lepperowcami".
Witold Firak ma 38 lat, pochodzi z Ustrzyk Dolnych. Posłem jest nieprzerwanie od 1993-go roku. Jest członkiem Krajowego Komitetu Wykonawczego SLD, po odejściu niemal całego kierownictwa partii na stanowiska rządowe był jednym z tych, którzy na Rozbrat pociągają za sznurki - czytamy w "Trybunie".
"Trybuna" 25 01/Siekaj/gaj