Dzisiaj wszyscy zdają się być specjalistami, niczym trener Apoloniusz Tajner. Przed dwoma laty - przypomina Wilk - niewielu wiedziało, gdzie się kończy, a gdzie zaczyna skocznia. Ale też nigdy wcześniej igrzyska nie cieszyły się taką popularnością w mediach. Tyle może jeden człowiek! W tym sensie już ma medal. Małysz skacze, zarabia, reprezentuje, ale wszystko, co robić będzie w ciągu tych kilku najbliższych, olimpijskich dni, jest wpisane w wielki świat. Pierwszy akt tego sportowego święta - uroczystość otwarcia igrzysk i ceremonię zapalenia znicza olimpijskiego - zaplanowano na noc z piątku na sobotę. A teraz już tylko - citius, altius, fortius. Czyli - szybciej, wyżej, silniej, a Adamowi dalej! - czytamy w "Trybunie".
iar/smogo/chod.