Tylko od strony polskiej zależą terminy uprawomocnienia się umowy o wspólnej kontroli granicznej na polsko-litewskim przejściu Budzisko-Kalwaria, pisze dzisiejsza Trybuna.
Główni pełnomocnicy graniczni Józef Klimowicz i Algimantas Songaila są przekonani, że po wejściu w życie tej przygotowanej jeszcze w 1997 roku umowy będą możliwe działania organizacyjne, które polepszą przepustowość tego, obecnie bardzo zatkanego, przejścia granicznego. Po stronie litewskiej proces legislacyjny umowy o wspólnej kontroli został już zakończony, po stronie polskiej, niestety, nie.
- Wedle mojej wiedzy, ta umowa po stronie polskiej zbliża się do finału, to znaczy proces legislacyjny będzie chyba w najbliższym czasie zakończony - powiedział Józef Klimowicz, który uczestniczył w Wilnie w dwudniowej konferencji głównych pełnomocników granicznych RP i RL. Niestety, szef polskiej delegacji nie mógł nawet w przybliżeniu podać możliwego terminu ratyfikowania tej umowy.
Podczas konferencji prasowej w Wilnie szef polskiej delegacji podkreślał, że polsko-litewska granica w ostatnich latach stała się dużo spokojniejsza niż to było w latach 1995-1996. Szczególnie pod względem zmniejszenia potoku nielegalnej imigracji.
- Wiem, że to dzięki działaniom podejmowanym przez litewską służbę graniczną, zwłaszcza na granicy z Białorusią, te zagrożenia na naszej wspólnej granicy występują teraz z dużo mniejszym natężeniem - powiedział komendant główny Państwowej Straży Granicznej.
iar/pul
