Wyborcy SLD nie zrazili się złymi prognozami, a wręcz przeciwnie - zmobilizowały ich one do głosowania - twierdzi gazeta. Dziennik zauważa też, że szacunkowe wyniki wczorajszych wyborów dają zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości, a nie Platformie, która była przez długi czas liderką sondaży. Zwraca też uwagę, że zwycięzcy nie zdołali do siebie przekonać nawet co trzeciego głosującego. "Trybunę" uderzyła też niska frekwencja na poziomie około 40 procent, co oznacza, że w wyborach głosowało niewiele ponad dziesięć milionów Polaków - spośród 30 milionów uprawnionych. Daje to zwycięzcom słaby mandat do rządzenia, bo PiS wygrał z poparciem ledwie 3 milionów wyborców, a PO uzyskała jeszcze mniej - pisze gazeta.
Cztery lata temu na ówczesnego zwycięzcę wyborów - SLD - głosowało ponad 5 milionów ludzi. W wyborach uczestniczyło wtedy ponad 46 procent uprawnionych do głosowania - przypomina dzisiejsza "Trybuna" w artykule "Sojusz na podium".
"Trybuna"/jurczynski/dabr