"Na razie, w ciągu tych stu dni udało się ustabilizować finanse publiczne" - powiedział premier w "Trybunie".
Leszek Miller skrytykował opozycję argumentującą, "że nie jest tak źle, bo przecież od dwunastu lat jest nieustający wzrost, złotówka trzyma się mocno, a oszczędności na kontach rosną". Premier uważa, że ów "dobrobyt" dotyczy niecałego 10 procent społeczeństwa, reszta zaś żyje coraz gorzej.
Spadek notowań swojego gabinetu w sondażach opnii publicznej Miller tłumaczył niepopularnymi posunięciami, które, jak twierdzi, pozwoliły oddalić totalny kryzys państwa. Zdaniem Millera nowy rząd zaczyna zaciskanie pasa od siebie. Premier dodał, że takimi decyzjami rządu jak zamrożenie płac w administracji państwowej czy likwidacja paru agend, Naraziłem się - jak to określił - wątrobiarzom z SLD, którzy cierpią, bo nie dostali żadnej posady lub dostali nie tę, której oczekiwali. "Odpowiedzialny polityk nie może mnożyć stanowisk dla stanowisk. Zwłaszcza w tej dramatycznej sytuacji, w jakiej zastaliśmy kraj. Jestem przekonany, że moje koleżanki i moi koledzy z SLD rozumieją to" - powiedział Leszek Miller w "Trybunie". Wyraził też nadzieję, że konieczność podejmowania trudnych decyzji zrozumieją wyborcy.
W przeciwieństwie do rządu AWS i UW ma być lepiej, mądrzej i skuteczniej - utrzymuje premier. Zapowiedział szybkie wprowadzenie w życie programu społeczno-gospodarczego, którego głównym celem jest uruchomienie wzrostu gospodarczego i zmniejszenie bezrobocia. Więcej o minionych stu dniach nowego rządu i planach na przyszłośc w wywiadzie "Trybuny" z premierem Leszkiem Millerem pod tytułem "Rząd na niepogodę".
"Trybuna"/Piotrowska/Chod.
.
, że koalicja nadal zdecydowanie prowadzi w sondażach. Kolejnym, trydnmym sprawdzianem dla lewicy będą Za kilka miesięcy będą wybory samorządowe tym bardziej, że prawica będzie robiła wsyzstrko by utrzymać tę władzę, którą jeszcze ona ma - władzę w terenie.