Lider Samoobrony odpowie za pomówienia. Procedura uchylenia immunitetu Andrzejowi Lepperowi rozpocznie się dziś lub jutro - nieoficjalnie dowiedziało się "Życie".
Jak pisze dziennik, wniosek w tej sprawie jest już gotowy. Lada chwila trafi na biurko prokuratora generalnego i jednocześnie ministra sprawiedliwości - Barbary Piwnik. Stamtąd zostanie przesłany do Sejmu.
Kilka dni temu, Andrzej Lepper deklarował, że - ze względów honorowych - sam może zrezygnować z immunitetu. Jeśli jednak zmieni zdanie, wniosek zostanie poddany pod głosowanie w Sejmie. Gdy przejdzie, a wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie, prokuratura może postawić Lepperowi zarzut oczernienia i znieważenia pięciu liderów PO i SLD.
"Życie" przypomina, że pod koniec listopada w sejmowym wystąpieniu szef Samoobrony oskarżył polityków o branie łapówek i kontakty z gangsterami.
Wymieniał nazwiska, kwoty oraz miejsca, gdzie mieli przyjmować pieniądze. Przekonywał, że ma niezbite dowody oraz wiarygodnych świadków, którzy potwierdzą jego słowa. Zeznawał - między innymi - Bogdan Gasiński, informator Leppera i autor wszystkich rewelacji na temat polityków, także dotyczących ich powiązań, na przykład z wrześniowym atakiem na USA. Zeznania przesłuchiwanego aż trzy razy Gasińskiego prokuratura uznała jednak za niewiarygodne.
Tymczasem - dodaje "Życie" - trzech rolników, którym Lepper obiecał tanie kredyty, wystąpiło przeciwko niemu na drogą sądową. Jak twierdzą, lider Samoobrony wyłudził od nich w sumie 26 tysięcy złotych. Mają nadzieję, że sąd nakaże wypłacić im pieniądze. Leszek Zwierz, który w zeszłym miesiącu założył w Lublinie komisję do spraw osób poszkodowanych przez Andrzeja Leppera, jest przekonany, że to dopiero początek.
"Lider Samoobrony odrzuca wszystkie zarzuty. Rolników oskarżających go o wyłudzenie pieniędzy nazywa wariatami lub antysemitami. Procesować się z nimi nie zamierza" - czytamy w "Życiu".
iar/życie/dj
