Amerykańska firma w spółce z gminą Kraków miała zbudować na terenach wokół Dworca Głównego dzielnicę handlowo-biurową, tak zwane Nowe Miasto. Ponadto, Tishman miał partycypować w kosztach inwestycji komunikacyjnych na terenie nowej dzielnicy.
"Życie" zaznacza, że rozmowy trwały prawie 4 lata. Pierwszą umowę podpisały poprzednie władze miasta. Obecne ją renegocjowały. Kluczowa dla rozpoczęcia inwestycji była umowa dzierżawy 12 hektarów terenów należących do PKP. Miała być podpisana w połowie grudnia. Wtedy jednak wicepremier i minister infrastruktury Marek Pol zdecydował o jej wstrzymaniu, ponieważ chciał sprawdzić doniesienia prasowe o wielokrotnym zaniżeniu wartości gruntów. Zarzuty się nie potwierdziły, ale minister zwrócił uwagę na formalne uchybienia.
Przez trzy ostatnie dni roku trwały negocjacje PKP i Tishmana. Umowy nie podpisano. Amerykanie oświadczyli, że "PKP nie wywiązała się z prawnie obowiązujących warunków rozstrzygniętego przetargu i umów notarialnych", a "termin umów ostatecznych upłynął 31 grudnia". Według "Życia", PKP twierdzi, że TSP "odstąpiła od wprowadzenia do treści ostatecznych umów wcześniejszego zobowiązania zainwestowania 224 milionów złotych" na budowę parkingu i podziemia handlowego.
"Centralna część miasta zostanie zapyziała" - skomentował wiceprezydent Krakowa Krzysztof Adamczyk.
iar/zycie/dj