Wariant argentyński na razie nam nie grozi. Jesteśmy zbyt odmienni. Powinniśmy jednak mieć się na baczności - pisze dzisiejsze Życie
Mimo że tak jak Argentyna należymy do gospodarek wschodzących, to - zdaniem Życia - nie grozi nam powtórka południowoamerykańskiego scenariusza. Analitycy ekonomiczni podkreślają, że wysokość naszego długu publicznego w relacji do przyrostu krajowego brutto jest u nas zdecydowanie korzystniejsza niż w Argentynie. Poza tym nie mamy sztywnego kursu złotego, a właśnie taki kurs peso w stosunku do dolara jest jedną z przyczyn kryzysu w Argentynie.
Nie znaczy to oczywiście, że nie musimy się kontrolować. "Na pewno sytuacja w Argentynie powinna być przestrogą dla rządzących, by nie powielać tamtejszych błędów" - mówi Iwona Pugacewicz-Kowalska, analityk banku Pekao SA.
Próby manipulowania przy polityce monetarnej mogą być niebezpieczne dla sytuacji gospodarczej kraju. Zapędy, by radykalnie obniżyć stopy procentowe w dalszej perspektywie mogą skutkować załamaniem gospodarczym - pisze dzisiejsze Życie.
Życie-internet /Kalinowski/em