Pomysły resortu pracy miałyby stać się rzeczywistścią w drugiej połowie roku. Jak twirdzą kierownicy urzędów pracy i pytani przez "Życie" eksperci, projekty nie są złe. Wiceminister pracy, Andrzej Zdebski nie chce na razie zdradzać szczegółów . Dodał jednak, że składka na ubezpiecznie zdrowotne byłaby przekazywana przez resort finansów bezpośrednio do kas chorych. Obecnie w przekazywaniu pieniędzy pośredniczą wojewodowie i urzędy pracy.
Z ponad 3 milionów zarejestrowanych w pośredniakach niespełna 20 procenta ma prawo do zasiłku. Pozostali mają tylko obowiązek co miesiąc meldować swą gotowośc do pracy. Wprowadzenie zasady comiesięcznego rejestrowania się miało gwarantować, że bezrobotny nie będzie pracować na czarno, że nie wyjedzie w tym celu za granicę. Jednak, jak zauważyła kierownik Powiatowego Urzędu Pracy we Łwówku, Bożena Pawłowicz kto zatrudnia się w szarej strefie, to dostanie dzień wolny, by pokazać się w urzędzie pracy. Kierownik referatu świadczeń krośnieńskiego urzędu pracy, Wiesław Mielech uważa, że przepis nakazujący comiesięczne wizyty w urzędzie pracy skutecznie utrudnia życie ludziom, którzy nie mają żadnych dochodów. Zarówno Mielech jak i Pawłowicz są zdania, że dzięki nowym rozwiązaniom urzędy pracy będą mogły zająć się organizacją szkoleń , giełd pracy i innymi formami aktywizacji bezrobotnych.
O nowych przepisach dla bezrobotnych można przeczytać w "Życiu" w artykule "Papiery w kąt".
iar/"Życie"/ makowska/zasadzinska
