W zawiadomieniu Grzegorz W. pisze m.in., że decyzje finansowe, które są dziś źródłem jego kłopotów, były podejmowane przez cały zarząd firmy. Nikomu innemu jednak niczego nie zarzucono. W zarządzie firmy z Grzegorzem W. zasiadały jeszcze cztery osoby. Doniesienie byłego prezesa nie musi jednak oznaczać, że lista podejrzanych w aferze PZU gwałtownie się wydłuży. Decyzją szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zygmunta Kapusty sprawy nie włączono do śledztwa dotyczącego afery PZU Życie. Jak powiedział Życiu wysoki urzędnik Ministerstwa Sprawiedliwości, przekazano ją do odrębnego prowadzenia innej prokuraturze.
Więcej w dzisiejszym Życiu w artykule zatytułowanym "Grzegorz W. i jego lista".
Życie/magos