W połowie czerwca prokuratura wystąpi o kolejne przedłużenie śledztwa w sprawie zabójstwa byłego komendanta głównego policji Marka Papały - pisze dzisiejsze "Życie".
Marek Papała został zastrzelony 25 czerwca 1998 roku przed swoim domem na warszawskim Służewcu. Jedynym przydatnym śladem kryminalistycznym okazał się znaleziony pocisk. Pozostałe zostały zadeptane, a świadkowie potrafili jedynie opisać sylwetkę zabójcy.
Do kwietnia tego roku przesłuchano około 250 osób. Siedem z nich zatrzymano jako podejrzewane o udział w przestępstwie. Nikomu jednak do tej pory nie postawiono zarzutów.
W tym roku zrobiło się głośno o domniemanym zleceniodawcy morderstwa Papały. Miał to być Edward M. - biznesmen, który spotkał się z generałem w dniu jego śmierci. Zeznania obciążające M. złożył Artur Z., pseudonim Iwan, członek gdańskiego gangu płatnych zabójców.
Z nieoficjalnych informacji wynikało, że Papała zapłacił głową, bo zorientował się w nielegalnych interesach dotyczących handlu bronią i narkotykami, jakie prowadzili ludzie z otoczenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Prokuratura zatrzymała Edwarda M., ale szybko został on wypuszczony na wolność. Mówiło się wówczas - jak pisze "Życie" - że był to wynik nacisków Ministerstwa Sprawiedliwości.
Warszawska prokuratura wystąpi o przedłużenie śledztwa do końca tego roku i sąd - według "Życia" - z pewnością wyrazi na to zgodę. Prokurator Krajowy Karol Napierski zapowiedział, że śledztwo będzie kontynuowane, póki nie zostaną wykorzystane wszystkie procesowe możliwości ujawnienia sprawcy mordu. Przyznał jednak, że niemożliwe jest określenie terminu jego zakończenia.
Życie/Kalinowski/pul
