Wielu spośród obecnych parlamentarzystów, którzy budują domy i mieszkania, bierze kredyty w bankach i... Kancelarii Sejmu - pisze dzisiejsze "Życie". Dziennik zauważa, że na internetowych stronach Sejmu (www.sejm.gov.pl) są już dostępne oświadczenia majątkowe niemal wszystkich posłów.
Zdaniem publicysty "Życia", nowe deklaracje parlamentarzystów można porównać ze składanymi na początku kadencji. Ich lektura pozwala uznać posłów i senatorów za "wielkich budowniczych". Dziennik wymienia kilkoro z nich, przedstawiając na co przeznaczają zaciągane pożyczki. Z informacji tych wynika, że - dla przykładu - minister środowiska Stanisław Żelichowski (PSL) wpłacił ostatnią ratę (10 tysięcy dolarów) na mieszkanie o powierzchni 82-óch metrów kwadratowych, warte 67 tysięcy dolarów. Również Franciszek Stefaniuk (też ludowiec) kontynuuje budowę nowego mieszkania. Rodzinny dom (350 mkw.) nadal stawia Izabella Sierakowska z SLD. Poseł SLD, Ryszard Ulicki, znany jako autor tekstu przeboju "Kolorowe jarmarki", wzbogacił się o lokal użytkowy o wartości 89 tysięcy złotych. Z kolei, Zbigniew Wassermann (PiS) stawia dom o pow. 185 metrów kwadratowych. Na ten cel wziął 100 tysięcy złotych kredytu z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Umowę na zakup stumetrowego mieszkania podpisała także Anna Sobecka z LPR,
która złożyła w Sejmie wniosek o pożyczkę na ten cel.
"Życie" zauważa jednocześnie, że wielu posłów zmieniło dotychczasowy opis swych nieruchomości. Jeden z najbogatszych parlamentarzystów, Zbigniew Witaszek z Samoobrony, obniżył wycenę posiadanego domu (222 metrów kwadratowych), który w październiku ubiegłego roku wyceniał na 500 tysięcy złotych, teraz ma wartość o 50 tysięcy złotych mniejszą. Ziemię pod zabudowę przemysłową z budynkiem gospodarczym szacował na 700 tysięcy złotych, obecnie - 630 tysięcy. Tymczasem Józef Żywiec z Samoobrony nadal utrzymuje natomiast, że jego dom o powierzchni. 240 metrów kwadratowych ma wartość jedynie 70 tysięcy złotych.
Życie/mg/trela
