Od Nowego Roku mieszkańcy przygranicznych miejscowości mogą wwozić do kraju tylko pół litra alkoholu i paczkę papierosów miesięcznie. Kiedyś normy były większe - litr alkoholu i karton papierosów. Ludzie kupowali więc towar na promie i zarabiali, na przykład na tak zwanej rakiecie papierosów mieli nawet 25 złotych zysku. Zmiana przepisów celnych miała przynieść dochód kasie państwa. "Życie" zauważa jednak, że chyba nikt nie pomyślał o ludziach, dla których prom był jedynym źródłem utrzymania. W Nowym Warpnie upadło targowisko przygraniczne. Pracę miało tam kilkaset osób. Teraz przy przeprawie stoją puste hale targowe. Obok są parkingi strzeżone. Jeszcze przed Nowym Rokiem stało tutaj kilkaset pojazdów - teraz cztery, pięć samochodów. Oznacza to, że stróże z parkingów też stracą pracę, a właściciele parkingów splajtują - pisze "Życie".
"Życie" 07 01/Siekaj/Chod.