"Życie" zwraca uwagę, że choć dotychczasowe ulgi na bilety zabrano niemal wszystkim, zachowali je pracownicy Kancelarii Premiera - za podróż koleją płacą połowę ceny.
Gazeta pisze, że kilka dni temu prezydent podpisał nowelizację ustawy o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego. Zmniejszyła ona dotychczasowe 50-procentowe ulgi na PKP i PKS do 37 procent, a 100-procentowe do 78 procent. Tym sposobem bezpłatne bilety stracili na przykład inwalidzi wojenni I grupy, a ulgi 50 procentowe inni inwalidzi. Po gwałtownych protestach uczniów i studentów zachowano im 49 procent ulgi, ale tylko na przejazdy do szkoły i z powrotem.
"Życie" ustaliło tymczasem, że pięćdziesięcioprocentową ulgę na przejazdy PKP nadal zachowali urzędnicy Kancelarii Premiera. Gazeta dotarła do wewnętrznego pisma Biura Dyrektora Generalnego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z połowy stycznia, z którego wynika, iż dla pracowników Kancelarii "zostały zakupione legitymacje zniżkowe z ulgą 50 procent na przejazdy w klasie dowolnej w pociągach pasażerskich uruchamianych przez przewoźników na terenie Polski".
Rzecznik rządu Michał Tober powiedział "Życiu", że wykupienie ulg dla urzędników nie jest zaprzeczeniem rządowej filozofii oszczędzania na administracji państwowej. "Trudno karać ludzi za to, że akurat pracują w urzędzie centralnym i zabierać im ulgi. Przecież nie zarabiają zbyt dużo" - tłumaczy Michał Tober.
IAR/życie/pp/dyd
